12.Best Thing I Never Had


Nastał nowy dzień. Laura gdy tylko przetarła oczy zorientowała się że obok niej zamiast Louisa jest puste miejsce. Mimo niechęci wstała zarzucając na siebie Jego białą koszulę, która leżała przy łóżku i udała się za unoszącym się w powietrzu przepięknym
zapachu. Woń zaprowadziła ją od kuchni, gdzie szatyn odziany w same bokserki coś przygotowywał. Dziewczyna na palcach zakradła się do niego i objęła od tyłu kładąc głowę na ramieniu.
- Dzień dobry - szepnęła cmokając go w polik.Chłopak odwrócił się przodem do niej i złożył na jej ustach namiętny, gorący pocałunek. Dziewczyna oplotła ręce na jego szyi, a jego dłonie powędrowały na jej pośladki i posadziły ją na blacie kuchennym nie przerywając pocałunku. Koniuszki ich języków idealnie se sobą współgrały. Były idealnie do siebie dopasowane. Chwile cudownego uniesienia przerwał dzwonek do drzwi. Oboje niechętnie odessali się od siebie i spojrzeli po sobie.

- Ty otwierasz. - krzyknęła Watson śmiejąc się. Chłopak z miną obrażonego dziecka spojrzał się na nią a ta tylko z uśmiechem przygryzając dolną wargę jednym gestem pokazała mu ze ma iść otworzyć.

- Jak myślicie są razem czy nie ? - szepnął Niall. 
- Zaraz się przekonamy. - odpowiedział Harry i nacisnął dzwonek znajdujący się przy drzwiach mieszkania. - Coś długo nie otwiera.. - dodał po chwili, ale w tym momencie drzwi się otwarły, a w nich ukazał się Lou w samych bokserkach. -He.. - urwał Harry i na widok tak odzianego przyjaciela wybuchnął śmiechem. - Wszystko jasne. - dodał śmiejąc się. 
- Co Wy tu robicie ? - zapytał szatyn. 
- Kochanie kto to ? - usłyszeli z kuchni krzyk Laury i cała gromada wleciała do mieszkania omijając szatyn w drzwiach. 
- Cześć Laura. - powiedziała Miranda wchodząc do kuchni.  
- Mota? Co wy tu robicie ? - zdziwiła się dziewczyna i wpadła przyjaciołom w ramiona. 
- Odwiedzamy was, bo od wczoraj dodzwonić się nie można. - zaśmiał się Liam poruszając znacząco brwiami. 
- Nie wchodźmy w szczegóły - dodała Hannah. 
- To może ja pójdę coś na siebie włożyć - zaśmiał się Lou . 
- Mi też by się przydało. - dodała śmiejąc się Laura. 
- Tommo łap - powiedział Niall rzucając my torbę. 
- Co to ? -zdziwił się złapawszy ją. 
Harry i Khloe 

- Chyba nie zamierzasz chodzić w ślubnym garniturze. - odpowiedział. Para udała się przebrać w swoje własne ubrania, a reszta czekała w tym czasie w salonie.Miranda, Liam, Hannah, Harry, Khloe i Zayn usiedli przed telewizorem, a Niall powędrował za zapachami unoszącymi się z kuchni szukając jedzenia. Po chwili wrócił do reszty z śniadaniem które przygotował Lou dla Laury i również oglądał z nimi Tv. 

 Na czym skończyliśmy ? - zapytał Lou z chytrym uśmieszkiem gdy weszli do sypialni. 
- Nie wiem, nie wiem. - przygryzła wargę Laura zatapiając się w jego oczach. Po chwili ciepłe, wilgotne wargi chłopaka przyssały się do jej ust kontynuując przerwany przez przyjaciół pocałunek.
- Wracajmy do nich. - przerwała pocałunek szatynka. Chłopak się tylko uśmiechnął i wyciągnął z torby rzeczy przywiezione przez przyjaciół. Włożył na siebie granatowe spodnie nad kolano i bluzkę w czerwone paski, natomiast dziewczyna założyła białe spodnie podobnej długości i beżową bluzeczką na krótki rękaw z motywem Nowego Jorku. poprawiła jeszcze włosy i lekko przypudrowała twarz, malując do tego rzęsy tuszem.
- Gotowa ? - zapytał Lou.
- Jak najbardziej - szepnęła cmokając go lekko w usta.
- Tylko tyle ? - zdziwił się, a Lara z chytrym uśmieszkiem wyszła z pokoju. - Jak Cię dorwę. - krzyknął za nią a po chwili oboje leżeli an podłodze, a Lou siedział na Watson okrakiem łaskocząc ją.
- Przestań - krzyczała próbując uwolnić się z jego uścisku. Na darmo. - Louis przestań - nadal próbowała śmiejąc się.
-Poprawisz się ? - zapytał chwilę ustępując łaskotanie,
Dziewczyna pokręciła przecząco głową z uśmiechem, a on wrócił do poprzedniej czynności.
- Telewizor zagłuszacie - krzyknął Harry, a po chwili śmiechy dobiegające z korytarza ucichły. wszyscy znajdujący się w pokoju z ciekawości wychylili się sprawdzić jak finał obrała walka na łaskotki w korytarzu.Ich oczom ukazał się przepiękny obrazek. Teraz to Laura siedziała na Lou składając na jego ustach pocałunek.
Gromada zareagowała tylko głośnym "uuuuuu" Para po chwili oderwała się od siebie i z uśmiechami spojrzała na przyjaciół. Dziewczyna zeszła z swojego ukochanego i za resztą udali się do pokoju przed Tv.
- Harry - zatrzymał go Louis przed wejściem
- Tak ? - obdarzył go pełnym radości uśmiechu ukazując przy tym swoje śnieżno białe zęby.
- Bo ja... -podrapał się w tył głowy spuszczając swój wzrok w dół - Loczek ja Cię chciałem przeprosić - wykrztusił po chwili - Poniosło mnie wtedy.
- Nie ma sprawy. Ważne że przejrzałeś na oczy.- uśmiechnął się.
- Jesteś kochany. -Obaj się przytulili na przeprosiny.
- Watson ktoś Ci chłopaka zabiera - zaśmiał się Malik
- Jaaa byłem pierwszy  - wydał się Hazza na co wszyscy wybuchnęli śmiechem, a oni przysiedli się do nich. Lou usiadł obejmując Laurę  i lekko muskając jej policzek swoimi ustami. Dziewczyna zamknęła oczy delektując się jego dotykiem  i tą chwilą
- Ey a tak w ogóle to czemu Perrie z wami nie ma ? - zapytała Laura
- Nie chciała przylecieć - powiedziała krótko Mota
- Idę na papierosa - zmienił krótko temat Malik i wstał.
- Zaczekaj idę z Tobą. - powiedziała Watson i udała się za nim.
- Ty palisz ? - zdziwił się Harry, a ta pokiwała głową i wyszła za Mulatem na niewielki balkon. Oboje odpalili papierosa i w cichy zaciągnęli się się od razu.
- Co jest z Perrie ? - przerwała cisze. Chłopak wzdrygnął i oparł się o barierkę.

- Myślałem że coś jest między nami, dogadywaliśmy się i dobrze czuliśmy w swoim towarzystwie, ale teraz wyjechała na trasę i już praktycznie się nie odzywa. - znów zaciągnął do swoich płuc dym nikotynowy 
-I wczoraj,zadzwoniła do mnie,że nie pasujemy do siebie,dajmy sobie czas i takie tam.
-Co,zerwaliście ze sobą?-zapytała dziewczyna 
-Tak!-dokończył swoją wypowiedź i papierosa, a peta wyrzucił do popielniczki w rogu balkonu.
-Myślę,że znajdziesz ta jedyną!-powiedziała Lara obejmując załamanego przyjaciela ramieniem.
- Sam już nie wiem - przytulił ją. - Wracajmy do nich. - powiedział.
- Idź - szepnęła - ja jeszcze posiedzę chwilkę. - chłopak wyszedł zostawiając ją samą.  Opierała się o balustradę wpatrując w krajobraz miasta, aż poczuła czyjeś ręce na swoich biodrach.
 Skarbie coś się stało ? - zapytał opierając swoją brodę na jej ramieniu. 
- Nie wszystko dobrze. - odwróciła się w jego stronę i zarzuciła ręce na Jego szyję. Wtuliła się w jego klatkę piersiową jak małe dziecko trzymając swoją ukochaną zabawkę. Był dla niej kimś najważniejszym, kimś bez kogo nie wyobrażała sobie swojego życia. - Kocham Cię - szepnęła. 
- Je Ciebie też. - powiedział cmokając ją w czoło. 

- Louis jest w końcu szczęśliwy - szepnął Niall do Hannah przegryzając kanapkę i przyglądając się całującej się parze na balkonie. - Dobra dość tego macania. - krzyknął - idziemy na miasto. 
- Dobrze - powiedzieli równo i zaśmiali się.
- Laura  zobacz - Hannah wskazała na ogłoszenie o konkursie muzycznym. 
- Bierzesz udział ? - zapytała Laury. 
- Nie ja. Ty - powiedziała, a Laura wybuchła śmiechem. Reszta spojrzała na nią pełnymi powagi oczyma.
- Wy serio ? - zapytała przez śmiech, a on potwierdzili kiwając równo głowami - Nie ma mowy. 
- Laura nie daj się prosić... - powiedział Lou. 
- Nie- zaprotestowała. 
- Zaśpiewaj coś teraz. - zaproponował Liam. 
- Nie. - protestowała. 
- Śpiewaj! Śpiewaj! Śpiewaj!- krzyczeli chórem.
- Dobrze, dobrze, ale zamknijcie się bo ludzie dziwnie patrzą na was. - zaśmiała się dziewczyna. Zamknęła oczy, wzięła głęboki wdech i zaśpiewała pierwsze wersy piosenki  Beyonce "Best Thing I Never Had"
     What goes around, comes back around, hey, my baby
 What goes around, comes back around, hey, my baby, I say
    What goes around, comes back around, hey, my baby
            What goes around, comes back around
Dookoła grupy przyjaciół zaczęli schodzić się ludzie podążający za jej pięknym, delikatnym głosem, a dziewczyna kontynuowała

  There was a time I thought, that you did everything right
   No lies, no wrong, boy I, must have been outta my mind
     So when I think of the time that I almost loved you
        You showed your ass and I, I saw the real you
          Thank God you blew it, thank god I dodged a bullet
            I'm so over you, so baby good lookin' out.

Ludzie obdarzyli ją wielkimi brawami co sprawiło jej ogromną przyjemność. 

- Nadal jesteś przeciwna wzięciu udziału ? - zapytał Liam. 
- Niech wam będzie. - uśmiechnęła się, a oni przytulili ją z czego wyszedł uściska ale teletubisie.
________________________________________________________________
I jest 12 rozdział!!! Fajny cover piosenki Beyonce.Zapraszam do czytania.


Komentarze

  1. świetny nareszcie sie im układa ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zwykle świetne i bardzo ciekawe! :D
    Pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Louis i Laura to idealna par:) Cudowny rozdział:):*

    OdpowiedzUsuń
  4. Idz mi stad masz! Jestes zbyt dobra :) zapraszam na change my mind

    OdpowiedzUsuń
  5. hej zapraszam na naszego nowego bloga, na którym pojawił się już prolog, http://life-is-a-trap.blogspot.com/ mam nadzieję, że nasza historia cię zaciekawi i zostawisz po sobie komentarz, liczę na szczerą opinię, oraz nas zaobserwujesz, z góry przepraszam za spam, miłego dnia ♥ - Alex

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty