Epilog!
-Louis?-dochodził głos za kuchennej futryny wyłoniła się postać Jay otrzepując ręce od mąki w fartuszek, którym był obwiązane jej biodra. - Babcia - krzyknął mały Tom i podbiegł do niej nawet nie ściągając kurtki i bucików. -Mój,mały szkrab! Tęskniłam za tobą!-powiedziała kobieta,biorąc malca,na ręce.Tom to 4 letni syn,adoptowany przez Laurę i Louisa.Dziewczyna mimo starań nie mogła zajść w ciążę. -A mi się lusia(rusza) ząbek.-powiedział maluch,otwierając szeroko buzię - To cudownie. Jak wypadnie to przyjdzie do Ciebie wróżka i wymieni go na niespodziankę - ucieszyła się kobieta i potargała jego bujne blond włoski. Postawiła go na ziemię, a on po tuptał do ojca, który rozebrał go z zimowych ubrań. - Pomóc Ci w czymś, mamo? - zapytał szatyn wchodząc do kuchni. - Nie trzeba, już kończę - powiedziała odstawiając brudną miskę Tom do zlewu. Mężczyzna udał się do dużego pokoju w którym Tom bawił się z Daisy i Phoebe. Szatyn podszedł do komody obok choinki i przyglądał